Ksiądz Jerzy był prawdziwym sługą Chrystusa… /ZDJĘCIA/
Kościół
Pt. 09.09.2022 19:51:08
09
wrz 2022
wrz 2022
113 księży, rodzina, przyjaciele, znajomi, władze samorządowe i kilkuset parafian żegnało zmarłego 5 września ks. kan. Jerzego Przychodzenia. Mszy św. pogrzebowej w kościele św. Izydora w Marianowie przewodniczył biskup siedlecki Kazimierz Gurda. Wyrazy współczucia skierował biskup senior diecezji legnickiej Zbigniew Kiernikowski.
9 września wspólnota parafialna z Marianowa i innych parafii, gdzie pracował śp. ks. kan. Jerzy Przychodzeń, władze samorządowe powiatu garwolińskiego, gmin Garwolin, Maciejowice, Wilga, poczty sztandarowe szkół i straży, przyjaciele, znajomi, rodzina, przyszli pożegnać zmarłego księdza Jerzego. Na licach wielu widać było łzy, smutek i ból po nagłej śmierci ks. kan. Jerzego, który przez 11 lat był proboszczem parafii w Marianowie a ostatnie dwa miesiące w miętneńskiej parafii.- W poniedziałek dotarła do nas informacja o śmierci śp. ks. kan. Jerzego Przychodzenia. Lekarze nie zdołali przywrócić mu zdrowia po przewiezieniu go do szpitala w stanie zagrażającym życiu. Zmarł w szpitalu, przyjąwszy wcześniej sakrament namaszczenia chorych. - mówił w homilii biskup Kazimierz Gurda.
„Mam w pamięci ks. Jerzego jako tego, któremu leżały na sercu sprawy kościelnej wspólnoty. Z wielkim zaangażowaniem udzielał się zarówno w bezpośredniej pracy duszpasterskiej, jak również w pełnieniu różnych specjalnych zadań, szczególnie na polu formacji liturgicznej...”- napisał w liście bp Zbigniew Kiernikowski, który odczytał kanclerz kurii siedleckiej ks. kan. Jan Babik.
W imieniu wspólnoty parafii Marianów ks. Jerzego żegnała Magdalena Dąbrowska. - To, co w ciągu jedenastu lat współtworzyliśmy z naszym kapłanem, przewodnikiem i bratem, ze śp. ks. Jerzym, nie da się ująć w słowa i zdania. To trzeba było przeżyć, to trzeba czuć...- artykułowała
W imieniu pogrążonej w żałobie rodziny śp. ks. Jerzego, podziękował wszystkim za okazaną w tych trudnych chwilach pomoc, modlitwę i udział w uroczystościach pogrzebowych, siostrzeniec ks. Jerzego Albert Pielak.
- Przy ołtarzu Jerzy był przedłużeniem osoby samego Chrystusa, stawał się drugim Chrystusem. Jerzy kochał swoje kapłaństwo, było jego perłą. Miał to coś, co przyciągało ludzi. Jak trudno nam jest to coś opisać, tego czegoś cię nie zapomina...- mówił ks. kan. Stanisław Szymuś, dziekan dekanatu garwolińskiego.
Proboszcz parafii w Marianowie, ks. kan. Andrzej Duklewski podziękował wszystkim za wszelkie dobro, które okazali w ostatnich dniach życia ks. Jerzego, m.in. lekarzom oddziału wewnętrznego szpitala w Garwolinie z ordynatorem Markiem Niedźwiedziem, lek. Annie Kaczyńskiej, profesorom, policji, parafianom.
Po nabożeństwie trumna z ciałem ks. kanonika Jerzego Przychodzenia spoczęła na cmentarzu parafialnym w Marianowie.
Zobacz Galerię
159 Zdjęć
0 komentarze