Garwolin

Marek Mucha: Jan Paweł II przeplatał się przez całe moje młodzieńcze, skautowskie życie

18
mar 2023

Marek Mucha - mieszkaniec Garwolina uczestniczył w wielu spotkaniach z Wielkim Polakiem, podczas jego pobytu w Ojczyźnie, gdzie mógł zanurzyć się w to, co chciał On przekazać rodakom. Skupiał się na tym, jakie wskazówki daje mu na jego życie papieskie nauczanie, jak m.in „nie lękajcie się”, „nie bójcie się”, „zatroszczcie się o swój kraj, o własne otoczenie”

Od 33 lat Marek Mucha jest instruktorem harcerskim, był drużynowym 1. Drużyny Garwolińskiej, Hufcowy Hufca Garwolińsko Pilawskiego FSE, przewodniczącym Rady Naczelnej Skautów Europy.

- Praktycznie całą młodość moją Jan Paweł II był jedynym papieżem, jakiego znałem i przenikał się przez całe moje młodzieńcze życie – mówi i dodaje, że w mundurze skautowskim brał udział w wielu spotkaniach z papieżem, bo zarówno w 1991 r. podczas Światowych Dni Młodzieży, w 1997, 1999 i 2002, a nawet we Lwowie, kiedy papież w 2001 roku odwiedził Ukrainę. - Więc tych spotkań było bardzo dużo takich, gdzie mogłem zanurzyć się w to, co chciał przekazać nam Ojciec św.


W zależności od tego, na jakim etapie swojego życia był pan Marek, przekaz papieża Jana Pawła II brał do siebie i szedł tą drogą. - Największą, jakby taką przygodę z Janem Pawłem II, to przeżyłem w 1999 roku, kiedy przyjechał na kolejną pielgrzymkę, akurat był taki etap w moim życiu, że skończyłem jedną pracę a nowej nie podjąłem. Miałem w życiu taki miesiąc, jakby przerwy, i wtedy Ojciec św. przyjechał. Ja to nazywam, że spędziłem 2 tygodnie z Ojcem św, bo byłem wtedy i nad morzem i w górach jeździłem jako harcerz. Wtedy doświadczyłem, jakim trudem fizycznym jest sama pielgrzymka, wtedy pielgrzymki były długie i pamiętamy, że nawet papież się rozchorował i do Gliwic nie przyjechał. Tam też pamiętam mszę na błoniach krakowskich, gdzie odprawiał kard. Sodano, bo papież był chory, a było z 1,5 a może 2 mln ludzi i deszcz padał. Ale mimo wszystko była taka radość w tym, że papież jest z nami i to, co mówi jest ważne. I to było widać, no nie może mylić się 2 mln ludzi, którzy przyjeżdżają często poprzedniego dnia i słuchają tego, co mówił do nas. I o ile wcześniej mówił Ojciec św. do nas w latach siedemdziesiątych czy osiemdziesiątych, właściwie tak „ku pokrzepieniu”, ja to tak nazywam sobie teraz, o tyle po 1991r. Bardziej się skupiałem na tym, jakie wskazówki daje mi na moje życie...- wspomina.

Więcej wspomnień ze spotkań z papieżem Janem Pawłem II, w rozmowie Waldemara Jaronia z garwolińskim skautem Markiem Muchą.



Nasz reporter jest do państwa dyspozycji:
Waldemar Jaroń
+48.509056641

1 komentarze

Podpisz komentarz. Wymagane od 5 do 100 znaków.
Wprowadź treść komentarza. Wymagane conajmniej 10 znaków.
wierny Pon. 27.03.2023 12:55:41

W tym trudnym czasie potrzeba nam jedności wszystkich katolików. Potrzeba nam mądrych, MARYJNYCH kapłanów! Potrzeba też tego aby wielkie dzieła jakie pozostawił św. Jan Paweł II nieść w życie! Pokolenie JPII - działajmy. Totus Tuus Maryjo!