Garwolin

Misje w Boliwii – spotkanie z ks. Pawłem Wysokińskim w Łukówcu

17
cze 2024

Na zaproszenie mieszkańców w Łukówcu w sobotę, 15 czerwca, odbyło się spotkanie z ks. Pawłem Wysokińskim posługującym na co dzień w parafii Warszawice, który w latach 2018-2023 pracował na misjach w Boliwii. Opowiadał, jak istotna jest modlitwa za kraje, w których posługują misjonarze oraz przedstawił niektóre z dzieł dokonane dzięki pomocy materialnej z Polski, w tym m.in. właśnie z Warszawic. - Nie jestem tu po to, żeby się pochwalić, tylko po to, aby wam podziękować – podkreślał.

Boliwia – jak tam jest?
Przyczynkiem do dyskusji była krótka charakterystyka geograficzna Boliwii. To państwo położone w środkowo-zachodniej części Ameryki Południowej, które jest trzy razy większe od Polski, ale żyje w nim mniej więcej trzy razy mniej ludzi niż u nas. Wyróżnia się zróżnicowaniem przyrodniczym – z jednej strony lasami tropikalnymi, a z drugiej terenami górskimi. Z perspektywy politycznej Boliwia jest państwem rządzonym przez komunistów, co do zasady nieprzychylnych Kościołowi Katolickiemu. Kraj często kojarzy się też – i słusznie – z problemem przemytu narkotyków. Głównym językiem, jakim posługują się mieszkańcy Boliwii jest hiszpański. Istnieją jednak też inne, rdzenne, jak choćby keczua. Niektóre z tych języków mają nawet status urzędowych.

Nieocenione wsparcie

Praca na misjach w Boliwii wiąże się z ciągłym przemieszczaniem. Oprócz tego, że, tak jak choćby w Polsce, ksiądz ma przydzieloną parafię, podróżuje także do nawet setki wiosek z posługą duszpasterską. Nieocenionym wsparciem w tym zakresie dla ks. Pawła okazał się być don Zenon, świecki katecheta, organizujący funkcjonowanie lokalnych wspólnot, m.in. poprzez przygotowania do Pierwszej Komunii św. Warto w tym miejscu wskazać, że dzięki wsparciu finansowemu przekazanemu przez rodziców dzieci klas III z parafii Warszawice, dzieci z Boliwii, często też sieroty, mogły otrzymać chociażby katechizmy przygotowujące do przyjęcia sakramentu Komunii św. Dzieło misyjne osobiście na miejscu wspierają Polacy – siostry zakonne i świeccy misjonarze. Przykładem współpracy miejscowych oraz misjonarzy był remont kościoła parafialnego w La Viña, który po intensywnych opadach uległ uszkodzeniu na skutek nieprawidłowej konstrukcji.

„Nigdy nie miałem butów na nogach...”
Jednym z istotnych problemów trapiących Boliwię jest bieda i głód wśród dzieci, czym, niestety, często nie przejmują się nawet ich rodzice. Za ilustrację tego problemu posłużyła historia młodego, płaczącego chłopca. Głodny Beimar pewnego dnia przyszedł do szkoły ubrany w brudną odzież i bez butów, nie miał nawet popularnych tam sandałów. Ks. Paweł wraz z wicedyrektor tamtejszej placówki, kupili mu coś do jedzenia, buty oraz przybory szkolne. Niemal od razu z pogrążonego w smutku i nieufnego chłopca zmienił się w bardziej uśmiechniętego i skorego do rozmowy. „W końcu idziemy razem do szkoły, ja mówię mu: - Beimar, idź normalnie, czemu się tak ociągasz? On odpowiada: - Ja nigdy nie miałem butów na nogach” - wspominał ks. Paweł obrazując poziom ubóstwa w Boliwii. Szybko stało się też jasne, że takich przypadków jest więcej. Kilkanaścioro czy kilkadziesięcioro dzieci permanentnie chodziło głodnych. Zaradzono temu poprzez stworzenie stołówki przy kościele – znów dzięki modlitwie i wsparciu przekazywanego na misji. Dzieci mogły zjeść chociaż jeden ciepły posiłek w ciągu dnia.

Kolejne spotkania z kulturą Boliwii?

Na zakończenie spotkania z kulturą Boliwii panie z miejscowego Koła Gospodyń Wiejskich przygotowały churrosy. Do posmakowania był też orzeźwiający arbuz. Podczas indywidualnych rozmów nie zabrakło głosów, by misyjne przesłanie głosić także w innych miejscowościach parafii.


Sebastian Rębkowski

1 komentarze

Podpisz komentarz. Wymagane od 5 do 100 znaków.
Wprowadź treść komentarza. Wymagane conajmniej 10 znaków.
parafianie Czw. 20.06.2024 02:54:33

Zapraszamy do Górzno ks. Pawle, wiele lat posługi w naszej parafii zobowiązuje nas do wspomagania księdza, mamy nadzieję, że ksiądz szybo nas odwiedzi