Bez emocji o wyborach i krytyce w przestrzeni publicznej
Region
Czw. 26.10.2023 11:09:42
26
paź 2023
paź 2023
Prawo i Sprawiedliwość osiągnęło w okręgu siedlecko – ostrołęckim dobry wynik wyborczy i wprowadziło do Sejmu 7 posłów, a liderka listy w dobrym stylu poprowadziła listę swojego ugrupowania, zdobywając niespotykane dotąd w okręgu poparcie. Jednak pojawiają się w przestrzeni publicznej głosy, które według senator Marii Koc są niejako oskarżeniem liderów listy, czy też jakieś dywagacje na temat ręcznego sterowania, co mija się absolutnie z logiką i prawdą.
Wybory minęły, pierwsze emocje opadły i czas na rzetelne, konkretne ich podsumowanie. Prawo i Sprawiedliwość wygrało wybory w skali kraju, ale nie z takim wynikiem, który pozwoliłby na samodzielne sprawowanie rządów. - Ale trzeba też podsumować wybory w skali okręgu siedlecko – ostrołęckiego, jak też naszego okręgu 47, który obejmuje powiaty garwoliński, miński i węgrowski – mówi poseł – elekt Maria Koc i dodaje, że pojawiają się w przestrzeni publicznej głosy, które są niejako oskarżeniem dla liderów naszej listy Prawa i Sprawiedliwości w okręgu 18 siedlecko – ostrołęckim, czy też jakieś dywagacje na temat ręcznego sterowania, co mija się absolutnie z prawdą i rzetelnie trzeba spojrzeć na wyniki, jakie PiS osiągnęło w okręgu. Decyzją władz partii, zamiast do Senatu, gdzie była senatorem trzech kadencji, Maria Koc została „jedynką” listy PiS do Sejmu w okręgu siedlecko – ostrołęckim.„Jedynka” była zaskoczeniem
- Nie ukrywam, że było to dla mnie zaskoczeniem, miałam plany związane z Senatem, ale decyzja Prawa i Sprawiedliwości była taka, ja ją rozumiem, nie dyskutuję z nią, bo wiem, że w polityce takie decyzje są podejmowanego to, aby właśnie wynik wyborczy był jak najlepszy. W sumie, decyzja ta zapadła w sierpniu, dosyć późno, ale przystąpiłam do ciężkiej pracy już nie tylko w 3 powiatach, węgrowskim, mińskim i garwolińskim, ale także w pozostałych, bo na okręg siedlecko – ostrołęcki składa się 11 powiatów, no i osiągnęłam historyczny wynik. W kontekście tych zarzutów wobec liderów listy, chcę powiedzieć, że wykonałam naprawdę, bardzo solidną pracę i wynik mój wyborczy to potwierdza, bo uzyskałam ponad 70 tys. głosów, co się nigdy w historii wolnych wyborów, w ciągu ponad 30 lat w naszym okręgu nie wydarzyło. Więc jest to historyczny wynik i to pokazuje, że decyzja, żebym startowała jako „jedynka” w wyborach do sejmu, była dobrą decyzją, więc zarzuty, że liderzy listy w jakiś sposób nie dopełnili swoich obowiązków, to jest absolutnie sprzeczne z logiką, prawdą i faktami, które przecież są ogólnie dostępne...- zaznacza M. Koc.
Krytykanci powinni uderzyć się we własne piersi
Polityk wyjaśnia, dlaczego PiS ma 7 zamiast dotychczasowych 9 mandatów i podkreśla, że poparcie dla Prawa i Sprawiedliwości jest w okręgu siedlecko – ostrołęckim, w tym w powiecie garwolińskim duże, co dobrze rokuje na przyszłość. - Nie zwalnia nas to od ciężkiej pracy, ale myślę, że tą ciężką pracę trzeba przede wszystkim zacząć od pracy ze strukturami PiS. Ja mam przykład powiatu węgrowskiego, gdzie mamy silne struktury, dobrze zorganizowane (…) Myślę, że ci, którzy krytykuję liderów listy, czy też mówią o jakimś ręcznym sterowaniu, chociaż naprawdę nie wiem, na czym miałoby to polegać, może niech się uderzą we własne piersi i niech spojrzą na to, w jaki sposób sami pracują, funkcjonują, pracują z ludźmi...- artykułuje senator Koc.
Więcej o wyborach parlamentarnych w okręgu i powiecie garwolińskim oraz kampanii wyborczej, z senator Marią Koc rozmawiał Waldemar Jaroń.
POBIERZ APLIKACJĘ
13 komentarze
Za struktuy PiS to się powinniście dawno wziąć. Zarząd Powiatowy PiS w Garwolinie jest tylko na papierze, nic nie robi. A potem się dziwić, że wynik wyborczy jest taki a nie inny.
Ciekawe kto będzie ustalał listy PiS w wyborach samorządowych? Od tego będzie zależała przyszłość Powiatu Garwolińskiego. Myślę, że nie duet Woźniak - Kurowska.
Pani Kurowska szykuje się do powiatu, no bo gdzie indziej ją przyjmą. Starostą nie zostanie ale wicestarostową może być przy poparciu posła.
Racja posłowie Poseł i jeszcze parę godzin Kurowska powinni się wziąć za konkretną robotę dla mieszkańców a nie tylko fruwać po imprezach i robić fotki.
To dotyczy wszystkich parlamentarzystów.Jak się obserwuje w innych okręgach,to wychodzi na to ,że nie mają czasu, nawet na życie prywatne.Z lubością zaś ,pozują do fotek,otwierania drzwi i lokali,przecinania wstęgi ,obecność na piknikach festynach itp.Splendor kusi.
U nas w powiecie garwolińskim to w pozowaniu do fotek to przoduje poseł Woźniak, poseł Kurowska i z Pisu to jeszcze wiceprzewodniczący Rady Powiatu Sionek z małżonką.
Zwycięzcą jest ten który prawdziwie zwycięża. Pani Koc cóż za zwycięstwo odniosła Pani jak straciliście 2 mandaty. Pani została postawiona przez Pana Prezesa Kaczyńskiego aby doprowadzić partię do zwycięstwa. Winny zawsze będzie się bronił. Co Pani wyprawiała i jak Pani współpracowała z pozostałymi parlamentarzystami to było widać gołym okiem. To Pani powinna ponieść osobiście konsekwencje tej sytuacji w naszym okręgu i zamierzam wzorem Pani niektórych kolegów/ koleżanek do Pana Prezesa o tej sytuacji. Myślę że Pan Prezes odwoła Panią z tej funkcji bo nie zasługuje Pani na nią. Weźmiemy się też za Pani osobistego kierowcę, który zamiast pracować to robił trasy od ... do.... Pozdrawiam.
Tak naprawdę to chyba tylko poseł Kowalczyk odważył się na bezpośrednie spotkanie z wyborcami a pozostali to tylko na imprezach lub uroczystosciach za pieniadze wszystkich podatników. Pytanie kto płacił za wyjazd wielu autokarów do Czestochowy organizowany przez posła Milewskiego przed wyborami.
Jest wiele podobnych pytań do odpowiedzi. W sensie kto, z jakich środków i ile zapłacił za pewne rzeczy, które były ewidentnie kampanią. A Poseł Grzegorz mówiący, że wydał na całą swoją kampanię 10 tysięcy złotych, tylko sam pokazuje, że pewne rzeczy należy zbadać, bo to nie jest możliwe, żeby taka liczba banerów, billboardów czy reklam w gazetach kosztowała łącznie tylko 10 tysięcy złotych. Wystarczy porównać to z wyliczeniami, które pokazywała Beata Pasternak.
Mówi się, że w miarę intensywna kampania wyborcza w powiecie to wydatek rzędu 100 tys. zł. Poseł Woźniak podał w oświadczeniu majątkowym na zakończenie kadencji, że zgromadził 163 tys. zł w walucie polskiej i ma kredyty 20 tys. zl na potrzeby bieżace i ma do spłaty ponad 5 tys. zł kredytu konsumpcyjnego który zaciągnął na 44 tys, zł. To dlatego ze względów oszczędnościowych prowadził tak skromniutką kampanię wyborczą.
Titanic tonie , a orkiestra gra dalej. Na wiosnę drugi akt tragedii.
tragedią będzie ogłoszenie prawdziwego zadłużenia naszego kraju i pytanie : jak z tego wyjść, niestety czas na Balcerowicza Bis
Podobno trwają rozmowy PIS z PSL tzn poseł Suski rozmawia codziennie z Witosem na Placu Trzech Krzyży.