Borowie: 300 plus dla sołtysów

18 sołtysom z gminy Borowie wręczono zaświadczenia o spełnieniu warunków wymaganych do przyznania dodatków do emerytury w wysokości 300 zł. Otrzymali je byli i obecni sołtysi, którzy co najmniej dwie kadencje sprawowali te odpowiedzialne funkcje. Spotkanie miało uroczysty charakter.

Od 1 lipca br. sołtysi, którzy pełnili funkcję przez co najmniej dwie kadencje, nie mniej niż przez 8 lat i osiągnęli wiek emerytalny mogą wnioskować o przyznanie dodatku do emerytury w wysokości 300 zł. Samorząd gminy Borowie postanowił pomóc sołtysom w załatwianiu części formalności z tym związanych.

- Przygotowaliśmy wnioski o wypłacenie świadczenia, a także oświadczenia o niekaralności. Państwo sołtysi, uprawnione osoby do tego świadczenia tylko podpisały i w tej chwili mają za zadanie dowieść do Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego te właściwe dokumenty, złożyć je i oczekiwać na przyznanie świadczenia... - mówi wójt Wiesław Gąska.

Sołtysi są liderami w swoich małych Ojczyznach, spełniają bardzo ważną rolę w życiu wielu wsi, mocno przyczyniając się do ich rozwoju, dlatego spotkaniu nadano uroczysty charakter. - To bardzo miła uroczystość, bo ten dodatek jest możliwy od 1 lipca, w związku z powyższym jest to pierwsze tego typu wydarzenie, kiedy państwo sołtysi to zaświadczenie będą mogli odebrać. Cieszę się bardzo, że tak wielu sołtysów sięga po te zaświadczenia i dodatek, on się jak najbardziej należy tym państwu, którzy pracują społecznie z wielką ofiarnością...- artykułuje senator Maria Koc.

Były sołtys Wiesław Kaniewski uważa, że ten dodatek się należy, ale mógłby być trochę większy. - 300 zł, to nie jest wielki pieniądz teraz, powinno być chociaż 500 zł. Praca sołtysa była bardzo ciężka, trzeba było pracować na roli i te podatki przyjmować, pieniążki zbierać, a nie daj Boże, ktoś przyjdzie w nocy i zabije za te parę groszy. Trzeba było przyjeżdżać do banku, pieniądze wpłacać, bo nie można było trzymać więcej jak 500 zł...- wspomina. Mirosław Bogusz, który był przez 25 lat sołtysem wsi Wilchta i wypełniał swoje obowiązki jak należało, bo inaczej wieś by go nie wybrała.

- Robiło się różne rzeczy dla dobra wsi, dla dobra gminy, układało się z wójtami. Wesoło było, przyjemnie i co najważniejsze, nie było spięć, kłótni. Były zabawy, uroczystości, jubileusze ale i praca...- dodaje. Posłanka Iwona Kurowska nie kryjąc zadowolenia, że mogła, jako poseł tej ziemi, uczestniczyć w uchwalaniu tej ustawy o dodatku pieniężnym dla sołtysów, bo ta praca jest naprawdę bardzo ważna. To jest taka praca u podstaw, praca na samym dole. Te pieniądze, to nie jest rozdawnictwo...- argumentowała.

Pod wrażeniem zorganizowanej uroczystości był również poseł Grzegorz Woźniak. - My zrobiliśmy swoją robotę w parlamencie, ponieważ obiecaliśmy to, najpierw strażakom, teraz sołtysom, wcześniej rodziny, dzieci, emeryci. Tyle, na ile budżet pozwala staramy się wspierać polskie rodziny, Polaków i polskie społeczeństwo. I tak będziemy robić dalej - zaznaczył.

Pani Ewa Wielgosz jest od 16 lat sołtysem wsi Słup Pierwszy. - Poświęcam się dla mieszkańców Słupa Pierwszego, jestem opiekunem świetlicy wiejskiej, w której trzeba włożyć dużo pracy. Częściowo jestem zadowolona z tej pracy, częściowo tak nie do końca, bo różnie pracuje się z ludźmi. Chciałam podziękować pani senator i posłom za ofiarę 300 zł doliczonej do emerytury i jesteśmy zadowoleni. W imieniu wszystkich sołtysów pragnę szczerze podziękować wszystkim posłom – spuentowała.

Więcej w materiale Waldemara Jaronia.