Powiat garwoliński: wsparcie dla uchodźców i walczących Ukraińców
Region
Czw. 07.04.2022 09:12:20
07
kwi 2022
kwi 2022
W powiecie schronienie znalazło ponad 2000 uchodźców wojennych z Ukrainy, w większości w domach prywatnych. Kilkaset osób przebywa natomiast w zorganizowanych przez gminy i powiat ośrodkach. Systematycznie organizowane są zbiórki darów i konwoje humanitarne na Ukrainę, które organizują też sami uchodźcy.
- Mamy przygotowane około 900 miejsc wolnych, oczekujemy na relokację uchodźców w tych ośrodkach. Samorządy aktywnie włączyły się w tą pomoc i te ośrodki czekają, także większe ośrodki prowadzone są przez osoby prywatne oraz stowarzyszenia i jest tam wielu uchodźców- mówi starosta garwoliński Mirosław Walicki. Zdecydowaną większość uchodźców stanowią kobiety z dziećmi i w ośrodkach prowadzonych przez powiat, a są to hotel i dworek w Miętnem, większość pań znalazła pracę czy aktywnie jej poszukuje, a powiat stara się zapewnić opiekę dla dzieci na czas, kiedy podejmują pracę. Jak zapewnia starosta, praktycznie wszystkie dzieci chodzą do szkół podstawowych czy ponadpodstawowych. Cały czas trwa zbiórka niezbędnych darów przez rożne grupy nieformalne, organizacje, osoby prywatne, które na co dzień w swoich miejscowościach i gminach organizują zbiórki, są zorganizowane magazyny. - Staramy się na bieżąco organizować transporty na Ukrainę. W zeszłą sobotę, wspólnie z marszałek Marią Koc, która zorganizowała taki transport, z powiatu garwolińskiego pojechało 9 busów do Żółkwi w obwodzie lwowskim, gdzie przekazaliśmy te dary Ukraińcom. Nadal zbieramy i organizujemy...- dodaje gospodarz powiatu.W miętneńskim hotelu zakwaterowanych jest 110 uchodźców, większość z nich zaangażowanych jest w organizowanie darów z całej niemal Europy, które przyjeżdżają do Miętnego i po przeładowaniu ruszają w dalszą drogę do ogarniętej wojną Ukrainy. - Mamy taką grupę, gdzie każdego wieczoru „kombinujemy”, że jak do nas przyjedzie z Europy dla Ukrainy pomoc, my z dziewczynami idziemy do piwnicy i tam robimy paczki. Przyjedzie bus, my to wszystko załadujemy i to jedzie na Ukrainę...- zaznacza Irena, która jest tłumaczką i zamierza wraz z dziećmi pozostać w Polsce.
Więcej w rozmowie Waldemara Jaronia ze starostą garwolińskim Mirosławem Walickim i pochodzącą z Kijowa Ireną
POSŁUCHAJ |
WJ/Garwolin
0 komentarze