Garwolin

Rolnicy z powiatu garwolińskiego zapowiadają, że nie odpuszczą

Region Czw. 22.02.2024 07:37:36
22
lut 2024

Ponad 200 rolniczych maszyn blokuje od dwóch dni pas ekspresowej „17” w Gończycach w gminie Sobolew. I taki stan potrwa do 10:00 rano 23 lutego. W ten sposób rolnicy sprzeciwiają się przemytowi ukraińskich płodów rolnych, które zalewają polski rynek i domagają się m.in. wycofania wprowadzania europejskich przepisów „Zielonego ładu”. Zapowiadają, że przy braku odzewu zaostrzą formę protestu.

Protestujący rolnicy podjęli decyzję, że będą blokować węzeł Gończyce i pas ruchu na S17 do Warszawy przez 72 godziny, do 10:00 rano 23 lutego. - Wyraźnie chcieliśmy zaznaczyć, że nie podoba nam się obecna sytuacja, jaka panuje u nas w kraju i to wszystko, co dzieje się w Europie. Sprzeciwiamy się temu przemytowi, bo to nie jest import ale przemyt produktów rolnych, czy płodów rolnych, które są wyprodukowane w Ukrainie i zalewają nasz rynek, zalewają nasz kraj, nasze sklepy. Miał to być import do portów i miało to jechać dalej, ale nie płynie to dalej, część płynie, część zalewa nasze sklepy, nasze młyny, nasze magazyny. My swego zboża w tym czasie sprzedawać nie możemy... - mówi jeden z organizatorów protestu Mariusz Nitka i dodaje, że nikt z rządzących nie pojawił się na miejscu protestu i nie ma z tamtej strony żadnych sygnałów zainteresowania.

Zapomniani przez rządzących
Najbardziej przykre, według strajkujących jest to, że nikt ich nie zauważa. - Media o nas nie mówią. Wszystkie media głównego nurtu, telewizje publiczne, czy radia, nawet jeśli jedzie się samochodem i włączy się inne radio, to o blokadzie nie słychać, nikt nas nie zauważa, nikt o nas nie mówi, dlatego cieszymy się, że są u nas, zauważają nas media lokalne, tak jak właśnie Katolickie Radio Podlasie... - zaznacza. Mariusz Nitka skomentował też medialne doniesienia dotyczące niefortunnych haseł, które pojawiły się na jednej z blokad dróg w Polsce i określone jako „proputinowskie”. - Dzisiaj w nocy krążyło zdjęcie pewnego hasła zawieszonego na ciągniku, które było zbyt drastyczne, myślę, że nie do końca przemyślane, także ja bym raczej ważył słowa, ale wiemy też, że na pewno jest taka opinia wśród tych biednych Ukraińców, którzy pracują w wielkich koncernach zachodnich, które produkują zboże na Ukrainie, że wpaja im się to, że my jesteśmy porputinowscy i sprzeciwiamy się temu, żeby oni mieli pracę i pieniądze do życia. Tak nie jest, my sprzeciwiamy się zalewowi naszego rynku ich produktami, a nie sprzyjamy Putinowi. To absolutnie nie jest to jakaś akcja proputinowska – akcentuje.

Przemyt na granicy
Rolnicy z powiatu garwolińskiego byli na dyżurze na granicy z Ukrainą. - To, co opowiadali, żeby można było podsumować jednym słowem, to w tym momencie nie jest to import ale totalny przemyt. To jest przemyt wszystkiego, zboża, kukurydzy, rzepaku, różnych produktów rolnych. To co jest napisane w dokumentach przewozowych, w rzeczywistości nie jest przewożone. Dokumenty zmieniają, kupują sobie na granicy. To jest przemyt, państwo nasze w tym momencie w ogóle nie funkcjonuje... - relacjonuje rolnik.

O blokadzie drogi w Gończycach, postulatach rolników, napiętej sytuacji na granicy z Ukrainą i niefortunnych hasłach, z Mariuszem Nitką, jednym z organizatorów protestu rozmawia Waldemar Jaroń.



Nasz reporter jest do państwa dyspozycji:
Waldemar Jaroń
+48.509056641

1 komentarze

Podpisz komentarz. Wymagane od 5 do 100 znaków.
Wprowadź treść komentarza. Wymagane conajmniej 10 znaków.
Ciocia Lodzia Czw. 22.02.2024 06:11:53

Ostry wywiad,, nie ma co.