Znaleźli bezpieczny azyl w Głoskowie

Blisko trzydziestu uchodźców wojennych z Ukrainy znalazło schronienie w świetlicy w Głoskowie w gminie Borowie, gdzie mają zapewnione noclegi i wyżywienie. Jak sami powiadają, mimo że nie jest to ich dom, ale tu czują się jak w domu.

Tylko w świetlicy w Głoskowie przebywa około trzydziestu uchodźców z Ukrainy, ale niemal każdego dnia pojawiają się kolejni. Jak informuje Tomasz Majczyna, kierownik Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Borowiu, są to osoby z terenu niemalże całej objętej wojną Ukrainy, m.in. okolic Lwowa, Doniecka, Charkowa, Dnietropietrowska. - Wiele z tych osób deklaruje, że pozostanie tu na okres wojny, ale nie wiedzą, czy mogą powrócić, bo dla niektórych tam nie ma już domów. Na miejscu staramy im się stworzyć jak najbardziej domowe warunki, zapewniamy nie tylko nocleg i posiłki, ale także staramy się wszystko robić, aby atmosfera ich pobytu była jak najlepsza, dzieci bardzo dobrze integrują się z miejscowymi- podkreśla kierownik Majczyna. 21 marca dzieci uchodźców odwiedziły dzieci z przedszkola „Kubuś Puchatek”, wręczając im własnoręcznie zrobione wiosenne kwiatki. Alona pochodzi z Doniecka, a pracuje jako dziennikarka w kijowskiej telewizji i jak powiedziała nam, nie spodziewała się, że w Głoskowie będą takie warunki do przebywania. - Nie chodzi, że jest spanie i jedzenie, ale jest ogólnie panująca życzliwość, dzieci ukraińskie i z Głoskowa bawią się codziennie na placu zabaw, ludzie są życzliwi względem uchodźców. Mamy zapewnioną od wójta wszelką pomoc. Mimo, że to nie jest nasz dom, to czujemy się tu jak w domu- zaznaczyła. - W tej sytuacji, jakiej znaleźliśmy się w dniu dzisiejszym i w ostatnich dniach pokazuje i poznaje się naszych mieszkańców, co prawda wójtem jestem tyle lat, ale dopiero w takich sytuacjach poznaje się mieszkańców, ich ofiarność, dzielność, niesienie pomocy drugiemu człowiekowi, jeśli znajduje się w potrzebie- artykułuje wójt Wiesław Gąska.

Więcej w relacji Waldemara Jaronia POSŁUCHAJ



WJ/Głosków [ja]